31.01.2016r. – niedziela
„ Ja chce stąd wyjść! Nie chce jechać na to zimowisko!” – tymi słowami rozpoczęła się jazda na kolejne, trzynaste już zimowisko Szalonych Dzieciaków.
Zastanawiacie się pewnie co robiliśmy? Już opowiadam!
Po przyjeździe czekała nas mała wyprawa. Jak głosi prawo zucha „ Zuch kocha Boga” odwiedziliśmy Bielawską katedrę.
W drugiej połowie dnia przyszedł czas na trochę nauki. Tak! Dobrze słyszeliście! Zuchy z własnej woli przyjechały się uczyć podczas ferii! Takie dzieciaki to skarb!
Skończyło się tym, że w naszej szkole znaleźli dwutlenek węgla, kwas siarkowy, tlenek węgla. Ale spokojnie… To tylko nowe nazwy szóstek.
Wieczorem tradycyjnie spotkaliśmy się na wspólnym, powitalnym świeczkowisku.
1.02.2016r. – poniedziałek
„Pobudka, Pobudka, Pobudka!”. Tymi słowami rozpoczął się kolejny dzień. Jako, że promujemy zdrowy tryb życia zaczęliśmy od gimnastyki. Oczywiście nie takiej szkolnej! Rano wybraliśmy się na spacer. Góra parkowa? Phi.. Żadne wyzwanie dla naszych zuchów. Tam trochę odpoczynku a następnie szaleństwo z flagami – bitwa o wodę. Po obiedzie przyszedł czas na zdobywanie sprawności. Zaczęliśmy od eksperymentów. Zbudowaliśmy silnik parowy, pompowaliśmy balony w butelce, i zmienialiśmy bieg płynącej wody- zwykłym balonem! Ah strach pomyśleć co by się stało, jakbyśmy mieli profesjonalny sprzęt! Wieczorem kolejne szaleństwa. Wielki mecz w piłkę nożną. Tylu zawodników nie ma na turniejach! Ponad 50 szalonych dzieciaków i tylko jedna piłka. Zabawa była przednia. Na zakończenie dnia wszyscy spotkaliśmy się na wspólnej imprezie- randce w ciemno. Teraz czas już spać… Szalone Dzieciaki życzą dobranoc!
2.02.2016r. – wtorek
Wieczorem odwieczna wojna pomiędzy ogniem i wodą. Dzisiaj był straaaasznie intensywny dzień. Szaleństwu i zabawie nie było końca. To był dobry dzień… zresztą jak zawsze 🙂
Dzisiaj energia rozpierała nie tylko zuchy! Właśnie kończy się dzień prądu. Rano robiliśmy zdjęcia. Okazało się, że mamy nie tylko wspaniałe zuchy ale też cudownych modeli i modelki. Czekamy tylko aż zgłosi się jakieś profesjonalne studio fotograficzne. Chociaż nasz fotograf to już prawie profesionalista:P Po obiedzie kolejna dawka eksperymentów. Tym razem zabawa elektrycznością. W ruch poszły balony, skrawki papieru no i włosy! Wieczorem przyszedł czas na kolejne zuchowe świeczkowisko